Mateusz Szymański Mateusz Szymański
1573
BLOG

Na czym polega fenomen "spotted"?

Mateusz Szymański Mateusz Szymański Kultura Obserwuj notkę 0

Ciche westchnienie zawodu codziennie towarzyszy tysiącom ludzi, którzy o poranku usiedli do kompa. I kolejny raz okazało się, że ktoś szuka niskiego wysokiego bruneta w niebieskich spodniach, a oni są akurat niskimi blondynami w zielonych.

Spotted zrobiły niemałą karierę i wraz z nią pojawiło się pytanie, co jest tego zasługą. Jeżeli ktoś przeczytał lead, już pewnie się domyśla, co mi się wydaje (jak głosi podtytuł bloga). Znajdźcie mi kogoś, kto nie chce się podobać innym. Ci najbardziej zakompleksieni i udający skromnisiów powiedzą pewnie, że im na tym nie zależy. Akurat. To, że chcemy się podobać jest naturalne - i to nie tylko wśród ludzi, ale też zwierzątek, a nawet roślinek (które chcą się podobać zapylającym je pszczółkom).


Oczywiście każdy, kto kliknął "Lubię to" przy jakimkolwiek spotted twierdzi, że uwielbia czytać śmieszne komentarze. Pewnie też. Ale gdyby nagle przeczytał, że jakaś dziewczyna czy chłopak pozdrawia właśnie jego, bo jest przystojny/ładna, jego ego urosłoby co najmniej o 300 procent. Biorąc pod uwagę, że zwłaszcza w dużych miastach społeczności spotted są duże, a postów pojawia się ledwie kilka, szanse są niewielkie. Ale iskierka nadziei cały czas się tli. I dlatego ludzie wciąż czytają i serce zaczyna im bić mocniej, kiedy zobaczą na swojej facebookowej tablicy numer autobusu, którym dziś jechali.

No ale na spotted ktoś też zamieszcza posty. Jedni to altruiści, których cieszy to, że sprawią komuś przyjemność. Ci nie chcą się z nikim umawiać (albo się boją), po prostu czują się fajnie, kiedy powiedzą coś miłego o innej osobie. I to jest bardzo sympatyczne, a w dodatku nakręca popularność spotted. O tych, którzy się umawiają, nie mam co napisać - robią to, do czego zostało to stworzone. I nie zgadzam się, że to zakompleksieni i nieśmiali ludzie. W naszej kulturze raczej nie ma zwyczaju zagadywania do nieznajomych w takich miejscach, jak autobus - to wypada na imprezie czy w klubie, ale w środkach komunikacji publicznej może być odebrane różnie. Podrywanie na spotted jest dla tych, którzy chcą, ale nie mogą. A ty, hejterze, nie bądź takim cwaniakiem, bo idę o zakład, że też byś nie zagadał.

Spotted to całkiem fajna rzecz. Nie chcesz, to nie przeglądaj. A jeśli już przeglądasz, nie omieszkaj czasem wysłać jakiegoś posta. Choćby o tym, że dziękujesz za nie-bycie autobusowym aspołem. Może umilisz komuś dzień i dasz mu to, na co sam czekasz każdego ranka włączając Facebooka. Oczywiście dziewczyny powinny pamiętać, że tekst "byłaś piękna pozdrawiam/odezwij się" prawdopodobnie oznacza "przeleciałbym Cię". No ale spotted nie różni się w tym przypadku od wielu innych miejsc, gdzie możemy usłyszeć / przeczytać taki tekst. Pamiętajcie, granica pomiędzy romantykiem a stalkerem jest bardzo cienka.

Źródło: matelusz.pl

Przeczytaj i wyrób sobie opinię

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura