Stałem dziś rano w kolejce po bułki. Przede mną ze 3 osoby, w tym jeden z okolicznych meneli, którzy kręcą się po okolicy prosząc o pieniądze i jedzenie. Zazwyczaj tego drugiego nie odmawiam, chociaż ta wizyta w piekarni rzuciła nieco inne światło na “czy kupi mi pan coś do jedzenia?”.
Znany z widzenia menel podszedł do kasy i zapytał, czy może oddać chleb, bo… kupił jeden bochenek za dużo. Była 11 i jeszcze nie do końca się obudziłem, ale to wyrwało mnie z zamyślenia. Ekspedientka zwrotu nie przyjęła. Bo oczywiście to nie było tak, że facet przypomniał sobie nagle, że ma już pieczywo w domu i postanowił wrócić się i oddać. To był żuling 2.0. Menel poprosił kogoś, żeby kupił mu chleb, po czym wrócił się do sklepu licząc, że dostanie jakieś 2,50 zł.
Ciąg dalszy na matelusz.pl/menel-potrafi-przepic-nawet-chleb/.